GŁOŚNIK:
Z żebra stworzyć niewiastę,
twojego życia gwiazdę.
Nie pomogą wykręty,
żebro będzie wyjęte.


ADAM:
Moje? Niedoczekanie!


GŁOŚNIK:
Właśnie twoje, Adamie.


ADAM:
(patetyczno-historyczna gestykulacja)
Jakem praojciec Adam,
historyczny ślub składam
wobec Was i Historii
i Tromtadratatorii,
i Azji, i Australii,
i Walii, i Komwalii,
Nemezis i Temidy,
i tragedii Florydy,
i dziejowych regałów,
i spiżu piedestałów,
dzieci i pań, i panów, i

(gest)
niniejszego fortepianu:
klnę się na Olka Fredrę,
na Cecorę i Wiedeń,
na Arkę, na Wieżę Babel,
na Warszawę i Wawel,
na wszystkie dzwony Rzymu,
na „Neminem captivabimus”,
na proporczyki i lance,
na „Ballady i romance”,
na serce—sercu—serca,
na „Walce” i na „Scherza”,
na Asnyka i Kopernika,
i wszystko, co z tego wynika,
na Don Kichota z Pinokiem
i na całą angelologię,
na Słońce, Księżyc i Chmury,
i na Ministerstwo Kultury.
na Padwę i Kaliopę.
To wystarczy. Dwukropek:
ZA ŻADNE GÓRY SREBRA
NIE DAM SE WYJĄÆ ŻEBRA.

(schodzi na proscenium i rozmawia z Publicznością spacerując po proscenium)
Czy to ja jestem żebrak,
żeby chodzić bez żebra?

(zamyśla się, układa nowy slogan)
Nawet zwyczajna zebra
nie oddałaby żebra!

(zamyśla się, układa nowy slogan)
Szlag trafia, trzęsie febra,
ja miałbym stracić żebra?

(jak wyżej)
O, mnie pomysłów nie brak,
żeby nie oddać żebra!

(natęża się, kombinuje. Pauza. Do Widowni, ze smutkiem)
Niestety, proszę panów,
nie mam więcej sloganów.
(wraca na leżak. Pauza)


GŁOŚNIK:
Adamie, ja cię złamię!
Oddaj żebro, Adamie.


ADAM:
(zrywa się z leżaka, porywa spod fortepianu transparent, na którym jest napisane:



NIE!
NIE DAMY ANI JEDNEGO ŻEBRA!
NIE!





i maszeruje, i demonstruje samotnie z transparentem)


GŁOŚNIK:
Daremne żale, próżny trud,
bezsilne przedsięwzięcia,
zbytecznych żeber żaden cud
nie zbawi od wyjęcia.


ADAM:
(podskakuje do fortepianu i przegrywa na stojąco i na smutno kilkanaście taktów z najsmutniejszego utworu Chopina pt. „Smutek-Tristesse” (Etiuda E-dur, opus 10 nr 3), po czym odbiega od fortepianu, chwyta motykę i wali motyką w słońce. Ciemność)


ADAM:
(krzyk)