TEATRZYK „ZIELONA GĘŚ”
ma zaszczyt przedstawić
„Pomysł Zeusa”
Osoby:
ZEUS, LEDA
i CAŁY ZESPÓŁ NAJMNIEJSZEGO TEATRU ćWIATA
ZEUS:
Powiedz mi, piękna Ledo, dlaczego jesteś niewrażliwa na moje zaloty?
LEDA:
Dlatego, że jesteś szkaradnym staruchem.
ZEUS:
Poczekaj!
(przemienia się w złoty deszcz)
Prawda, jak pięknie szumię?
LEDA:
Lipa. Banał i zgaga. Bajkę o złotym deszczu przewałkowały już wszystkie podręczniki mitologii.
ZEUS:
(speszony)
Rzeczywiście. Ale zaraz, może coś z bykiem?
(przemienia się w byka)
LEDA:
O, biedny Zeusie — i ten numer jest ograny. Przecież pod postacią byka uwodziłeś Europę.
ZEUS:
Istotnie.
(płacze)
LEDA:
(do Publiczności)
Żal mi tego pana. Zupełny zanik inwencji.
(do Zeusa)
No, Zeusku, do góry uszy! Spróbuj jeszcze czegoś. W życiu trzeba próbować.
ZEUS:
(próbuje przemienić się w orła)
O!
LEDA:
Do bani. Mit z orłem jest mitem z taką brodą!
ZEUS:
Eureka! Mam! Wymyśliłem! Będziesz moją!
(przemienia się w „Zieloną Gęś”)
LEDA:
No, nareszcie! Pójdź w moje objęcia! Och!
(znosi jajko, z którego zamiast Heleny i Kastora z Polluksem wykluwają się:
Hermenegilda Kociubińska,
Alojzy Gzegżółka,
Pies Fafik,
Osiolek Porfirion,
Piekielny Piotruś
i na końcu Prof. Bączyński)
PROF. BĄCZYŃSKI:
I to jest właśnie, proszę państwa, geneza Teatrzyku
„Zielona Gęś”, NAJMNIEJSZEGO — TEATRU —
ćWIATA — PREMIERA — CO — NIEDZIELA.
K U R T Y N A
1948