ANONIMY

Szanowny Panie,

Sądzę, że dobrze panu zapłacono za napisanie tego wzniosłego Pogrzebu Muzy, a zwłaszcza za ten patetyczny okrzyk: „My jesteśmy blokiem wschodnim!”.

Prawdopodobnie jest Pan tak oszołomiony swoimi dobrymi zarobkami w nowej Polsce, że nawet opiekunkę muzyki i poezji włączył pan do wschodniego bloku, zapewniającego panu tak wygodne życie. Ale mówiąc „my” … o kim pan myśli? Czyżby był pan tak zarozumiały, że czuje się pan upoważniony do reprezentowania narodu? Czy czuje się pan nowym wieszczem?

Bo naród wcale się nie uważa za cząstkę bloku wschodniego i wcale tego nie pragnie. A wie pan dlaczego? Dlatego, że setki tysięcy naszych oficerów i żołnierzy zginęło w obozach sowieckich, zarówno tych, których zabrano w 1939 roku zadając nam zdradziecki cios w plecy, jak i tych, których wywożono w 1945 roku i później. Akowców, panie Gałczyński, i wszystkich tych, którzy nie chcą histerycznie kłaniać się Stalinowi. A może pan ludzi z tych środowisk nigdy nie znał? A czy pan nigdy nie słyszał o wymordowaniu naszych oficerów w Katyniu? A może to zbyt błaha historyjka wobec efektownych wystąpień (i dobrze płatnych) na cześć muzy muzyki i poezji, oraz (to tak doskonale razem pasuje) … bloku wschodniego?

Życzę panu dalszych sukcesów, ale niech pan nie bawi się w wieszcza. Niech pan poczeka z tym blokiem wschodnim, aż trochę  mniej będą rozstrzeliwać ludzi z rozkazu naszych przyjaciół wschodnich. Niech pan nie przemawia w imieniu narodu, lepiej już pisać listy z fiołkiem.

Czytelnik