KONSTANTY — NATALIA

WARSZAWA — PRUSZKÓW

8/12 

Kochany. Jestem piekielnie zakatarzona, z temperaturą i bólem głowy — słowem normalna grypa, ale muszę się na parę dni położyć. Przesyłam Ci depeszę od Mariana. Dziś byłam w biurze wycinków i załatwiłam tak, jak umówiliśmy się. Halina jeszcze jest. Nic nowego przez te dwa dni się nie stało. Odpisz mi przez Bolka. Posyła Ci małą paczuszkę — nie wiem, co Ci potrzeba. Dziś kupiłam dwie ryzy papieru. Całuję Cię mocno i czule.

Xpucтoc c Тобой.

                                         Twoja Natałka

        Kochany Kot. Posyłam Ci wycinki i list z „Czytelnika” w sprawie Czosera. Zaznaczam, że ja tam nie dzwoniłam i wykazałam kompletną obojętność. Był dziś Stawar,   co parę dni przychodzi Dobrowolski (ten z góry i  wciąż opowiada jakieś swoje tajemnicze plany co do umieszczenia Babci i wnuczka.  Jestem szalenie spracowana, piszę cały dzień, bo wciąż mnie ktoś z „Naszej Księgarni” przyśpiesza. Całuję Cię mocno Natałka.

Chodzi, rzecz jasna, o Geofreya Chausera, który w korespondencji (m.in. Krystyny Trzeciakowskiej) już się pojawił, a którego nazwisko Natalia systematycznie spolszczała).

lang=PL style='font-size: 12.0pt'>W naszym domu mieszkali jeszcze inni Dobrowolscy, na naszej klatce schodowej, nad nami. Stanisław Wincenty Dobrowolski (pochodzący z Krakowa) pracował wówczas w Naczelnym Zarządzie Teatrów Ministerstwa Kultury i Sztuki. Po roku 1955 został dyplomatą, m.in. ambasadorem w Danii i Grecji.

Dopoгой Павлик

Zmartwiło mnie to bardzo, że jesteś chora, ale Bolek, kochany Bolek, uspokoił mnie, że to naprawdę tylko przeziębienie. Mnie tu nic nie potrzeba, chyba te duże buty, a   te bym odesłał. Piszę tu sztukę o Tobie. NATALIA. Czuję się z każdym dniem lepiej. Jak się tu zainstaluję we własnym pokoju, to wtedy mnie odwiedzisz. Dobrze? Dyrektor Kaczanowski jest dla mnie b.miły i prosił, żeby jego mieszkanie traktować jak własne. Winy moje wobec Ciebie zmyje pracą. Za gorycz będziemy mieli sławę. Zobaczysz, jak tu się rozpiszę. A wrócę do Ciebie silny i zdrów. Zobaczysz.

Xpuстос с Тобой.

                                         Kot

Jak Kira i Mama i p. Marynia?

Za wszystkie moje winy ja Cię tak rozsławię, że będziesz wieczną

gwiazdą.

Pamiętaj o forsie we czwartek .

9/12

Kochany. Bardzo się ucieszyłam z Twojego listu, a wczoraj niesłychanie wzruszyła mnie wizyta dr. Kaczanowskiego, który naprawdę musi być złoty człowiek. Temperatury nie mam, ale jestem tak zaziębiona, że nie mogę patrzeć na oczy. Był dzisiaj Prutkowski. Chciałby od Ciebie dwie piosenki — jedną miłosną, a drugą o metro warszawskim właściwie też miłosną. Treść ma być taka: chłopiec i dziewczyna jadą zatłoczonym tramwajem, chłopiec przytula się do dziewczyny i ze zgrzytaniem zębów myśli o metrze, gdzie będzie tyle miejsca, że nie można będzie przytuli c się do ukochanej. Podaję Ci to na wszelki wypadek, gdyby Ci coś podleciało. Kochany, bądź spokojny, lecz się i wierz, że wyjdziesz stamtąd wyleczony, tak jak ja w to wierzę. Całujemy Cię wszystkie trzy z prawdziwą miłością.

                                               Twoja Natałka

Przy następnej okazji prześlę Ci wiersz o choince (ten Twój temat), a Ty go prześlesz do „Nowej Kultury”. Właśnie dziś kończę. Ok. 100 linijek. Xpucтос с Тобой. Kot

Dla Syreny robię; będzie za parę dni.

Pisz mi o wszystkich kłopotach, a ja i stąd potrafię Ci dopomóc.

11/12 rano

Kochany piszę tylko parę słów, bo śpieszę się wyjść z domu, przy okazji oddam list Bolkowi, żeby już wieczorem drugi raz nie wychodzić. Wciąż mi jeszcze kapie z nosa.

Twój list i wiadomość o wierszu były dla mnie wielką radością. Kocham Cię. Xpucтос с Тобой.

                                Twoja Natałka

Kochana!

Dopóki Ci nie napiszę, nie przyjeżdżaj tutaj. Tak będzie lepiej dla Twego odpoczynku i mojej przebudowy. Po porozumieniu z lekarzem ustaliliśmy, że wyjdę stąd 20-go, a po świętach na jakiś czas wrócę.

Załączam:

1/. NOWOROCZNE  CHOINKI (dla „Nowej Kultury”)

2/. WIERSZYK O WRONACH  (dla „Świata”)

3/. Teksty dla Prutkowskiego *

Xpucтос с Тобой

                                            Kot

Napisz, czy dostałaś pieniądze w „Czytelniku”,

Prześlij mi duże buty.

Rękopisy porozdawaj jak najprędzej.

Pisz mi o całym życiu domowym.

* na warunkach jak dawniej: po 1500 zł. za tekst.

Kochany Kot. Z Czosera na razie figa, jak Ci to wyjaśni załączony list Trzeciakowskiej. Bardzo bym Cię namawiała, żebyś w ogóle nie brał się do tego przekładu, bo przypuszczam, że z kontrolą dr Chwalewika w ogóle nie dadzą Ci odetchnąć. Ale my i  tak w tej chwili mamy pełne 9 kawałków, a przed świętami jeszcze dojdzie z ZAIKSU (bo Sen wciąż grają przynajmniej dwa albo trzy razy w tygodniu). Wszystko, co napisałeś jest bardzo fajne, jutro rano z tym pójdę. Kirę już we wtorek wysyłam do Zakopanego. Ja wciąż mam katar i prawie nie wychodzę. Dziś był Stawar, zaprosiłam go na Wilię. Bolek mówił, że wciąż piszesz — mówiłam, że Ci się kran odkręci. U nas w domu nic nowego. Ściskam Cię serdecznie i mocno. Napisz, co Ci potrzeba do 20-go.

                                 Twoja Natałka

12/12 52

Kochany Pawełek

Z Chauserem poprobować warto. Powiedz Trzeciakowskiej, że w Warszawie będę 20-go, tak że 22-go, w poniedziałek mogę wziąć udział w konferencji.

Jeżeli pulower z księżycem jest niepotrzebny, przyślij mi go wraz z dużymi butami i grubymi skarpetami. Piszę, pracuję, zmieniam się.

Xристос с Тобой  

  Kot 

Cieszę się, że Stawar będzie na wigilii.                              

                                       14 dr. Ponděli  

Дорогой Па—у—влик

Jeżeli to tylko będzie możliwe, dr Edward Kowalski obejrzy Cię jeszcze dzisiaj. Ale dotąd Go jeszcze nie było. Ja zrobię jakiś porządek z Twoimi migrenami, a jak będzie trzeba, to pójdę do premiera i poproszę go o pomoc, żebym, jeśli tak zdecyduje dr Edzio Kowalski, żebym mógł Cię zawieźć do jakiegoś specjalisty w Zw.Radzieckim, Szwajcarii czy Szwecji. Ta Twoja męka z bólami głowy musi się nareszcie skończyć, a w chrześcijańską martyrologię pobawiać się w wieku rozwoju nauk przyrodniczych, czyli w XX i XXI — nie będziemy, tylko będziemy uzdrawiać naukowo, a nie cudem jak antropocentryczny товарищ Исус Галилейский. Вот как!

Jutro (to mój rozkaz!) masz do 15-ej   odpoczywać, bo te sprawy mogą poczekać. Ja Ci jutro kogoś przyślę z pieniędzmi, a Dębińską, tzn. sprawę tego kulawego Janka Urbanka załatwię sam telefonicznie, bo zdrowieję teraz не по дням а по часам. Dziś cały dzień czuje się świetnie. Cóż to za cudowna rzecz zdrowie!

I Ty będziesz zdrowa. Командоbать парадом буду я!

Dziś w radio nadawali Deszcz w wykonaniu Godlewskiej, paru instrumentów i zespołu rytmicznego. Zmieniłem zdanie co do Szpilmana w tym  wypadku. Zobaczysz, że Deszcz to będzie szlagier. Poza tym w audycji „Tu mówią kobiety” zacytowano obficie nasz wiersz Piękne dziewczyny

Całuję Cię, moja najdroższa, moja najpiękniejsza dziewczyno! Kot

Kochana,

Dziękuję Ci za buty. Jeżeli nie masz ochoty iść do „Świata”, prześlij WIERSZYK O WRONACH beż żadnego listu do Mariana, albo zaczekaj, ja w sobotę przywiozę długi epicki utwór, to wyślę to razem.

Prześlij mi egzemplarz WIERSZY   LIRYCZNYCH.

Wrócę w sobotę z Bolkiem, albo sam.

         Xpucтос с Тобой

                                         Kot

14/12 54

Kochany Kot

Wczoraj byłam w „Nowej Kulturze”. Matuch strasznie chwalił (bo przeczytał przy mnie) i mówił do jakiegoś drugiego idioty, żeby ten piękny i ideologicznie ważny wiersz  broń Boże nie był umieszczony w numerze, który wychodzi na święta (że to niby nie gwiazdkowe choinki!), tylko w następnym z datą 2 stycznia. Byłam też w Syrenie i oddałam piosenki Prutkowskiemu, który prawie płakał z radości. Jutro pójdę do „Świata”, chociaż nie bardzo wiem, do kogo. Cieszę się (to za mało powiedzieć cieszę się), że piszesz. Masz zupełną rację, że chcesz wrócić do szpitala po świętach. Kijek już ledwo żyje. Mam dla niej bilet sypialny na jutro. Ona Cię bardzo chciała odwiedzić, ale powiedziałam jej, że Cię leczą spokojem i snem i nikogo nie puszczają, nawet mnie na krótko. Ona myśli, że jesteś na Chocimskiej. Matuchowi i innym znajomym powiedziałam, że jesteś w Zakopanem.

Bardzo dużo pracuję nad moim przepisywaniem, po prostu nie odchodzę od maszyny. Czuję się bardzo zaziębiona więc prawie nie wychodzę. Jutro dam do reperacji Twój materac.

Całuję Cię bardzo, bardzo gorąco. Kijek  napisze dziś albo jutro do Ciebie

             Twoja Natałka 

15/12

Kochany Kot. Złóż swój autograf na odwrocie fotografii, wtedy zaniosę ją pojutrze do PIW-u, do tej fototeki autorów. Wczoraj wieczór był Roman Szydłowski. Chcą jak najprędzej podpisać z Tobą umowę na Henryka IV, bo wyjaśniło się, że Brandszteter tego nie robi. Sądzę, że to w ciągu dwóch miesięcy zrobisz., bo to podobno jest zupełnie bez wierszy. Poza tym przypomniałam mu   Aloszę Pieszkowa, którym on zachwyca się — powiedział, że obowiązkowo to da do „Teatru Młodego Widza”. Mnie obiecał przekład jakiejś radzieckiej sztuki też do teatru. Ale najpilniejszy jest Henryk IV. Powiedziałam, że wracasz z Zakopanego i że w niedzielę do niego zadzwonisz i umówisz się — względnie w poniedziałek.

Błagam Cię, wobec takiej perspektywy jak Szekspir dla teatru (i to Wierciński) przestań interesować się Czoserem. Próbowałam to czytać w rosyjskim przekładzie — i nie mogłam. A tej nudy jest dla Ciebie 12 000 wierszy!

Dziś przyszły pieniądze z „Przekroju” Nr 400 — 1070 zł.50 gr. Rano byłam w „Świecie” i zostawiłam Wrony sekretarzowi redakcji.

Kochany, bardzo się modliłam za Twoje zdrowie i siły dziś rano przed „sercem świata” Całuję Cię gorąco

Twoja Natałka

Na święta kupiłam już zająca i indyczkę.

żadnej daty nie było

Kochany Pawlik,

dziękuję Ci, żeś się modliła o moje siły i zdrowie. Teraz oboje , na długie lata, będziemy mieli zdrowie i siły.

Przy okazji, dla kucia żelaza na gorąco, możesz zadzwonić do Szydłowskiego i powiedzieć mu, żeś rozmawiała ze mną telefonicznie i że ja się bardzo cieszę z tej roboty. Fotografię załączam. Również załączam pismo do Sokorskiego o prolongatę Kolejarzy, które zaraz oddaj sekretarce p. Malawskiej, bo termin minął wczoraj.

 A y aлжирскогo бея под носом шишка

Христос сТобой

                               Kot

Cieszę się, że byłaś na wystawie i że idziesz na koncert.

Prześlij egzemplarz WIERSZY   LIRYCZNYCH.

JA  JESTEM   PEŁEN GŁĘBOKIEJ  RADOŚCI.

Napisałem już ok.200 linijek utworu.

16/12

Kochany. Napisz mi upoważnienie na tę sumę (list z „Czytelnika”) i daj zaraz Bolkowi. Jutro jest środa, wieczorem zobaczę się z Bolkiem, a w czwartek odbiorę pieniądze. Napisz  mi długo i dokładnie, jak się czujesz. Ja jestem wciąż zagrypiona. Kijek pojechał. Odwiozłam ją sama na dworzec. Całuję Cię bardzo mocno.

Twoja Natałka

     17 XII 52

Kochana —

Nie będę Ci opisywał dokładnie, jak się czuję. Moja niezwykła wydolność i wydajność, upór i wola i miłość do Ciebie świadczą chyba dostatecznie o tym, jak się czuję. Poza tym mam plan nowej organizacji mojej pracy, który wykluczy  na przyszłość wszelkie poważniejsze zaburzenia nerwowe.

Załączam upoważnienie.

Nie zazięb się.

Cieszę się z zająca i indyka.

Xpucтоc cТобой

Twój Kot

P.S Wczoraj w pawilonie VII odbył się mój wieczór autorski. Dwóch pacjentów z pamięci mówiło moje wiersze.

18 XII 52

Kochanie moje kochanie

chciałbym, żebyś zadzwoniła do Trzeciakowskiej i powiedziała, że będę na tej konferencji w poniedziałek.

Poemat skończę przed wyjazdem.

Do zobaczenia!

Xpucтос с Тобой

Kot

19 XII  52

Kochana — 

w tej chwili skończyłem moje dziełko.

Wracam jutro, tj. jutro wypisuję się, a od wtorku przenoszę mój warsztat do biblioteki tutejszej. Będę jeździł EKD o 7.45, a wracał do domu o 14-ej. W ten sposób uzyskuję: regularność, medycynę i ostrzegawcze sygnały, co razem znaczy wydajność.

Nie pamiętam, gdzie i kiedy tak mi się dobrze pracowało.

Upragniony przełom —dzięki Bolkowi — w życiu nastąpił.

Xpucтос с Тобой

Kot

Powodem trzytygodniowego pobytu w szpitalu w Pruszkowie stała się trwająca od chwili powrotu z Prania ( w połowie sierpnia, po zaledwie miesięcznym  tam pobycie) pogłębiająca się depresja, przeczucie zbliżającej się śmierci. Dał temu najpełniejszy, najbardziej dramatyczny wyraz w wierszu Księżyc. Pomoc zaproponował przywoływany już tu przyjaciel, doktor Bolesław Ałapin.

Cytowane listy na pozór robią wrażenie pogodnych. Pod oględnymi jednak słowami kryje poważna wewnętrzna szarpanina, przykryta codziennością spraw. Uciekanie właśnie do nich jest typowe dla poety w trudnych dla niego chwilach.

Kuracja nie przyniosła spodziewanych rezultatów. Wystarczy przeczytać choćby takie, napisane wówczas, wiersze, jak Grób Beethovena czy Wierszyk o wronach.

Fakt kuracji w takim właśnie szpitalu był skrzętnie ukrywany dosłownie przed wszystkimi, co świadczy o ówczesnym stosunku przeciętnego obywatela do ludzi z problemami psychicznymi. I choć mamy trzecie tysiąclecie, ten stosunek aż tak bardzo się chyba nie zmienił.