PODRÓŻE

Na ten nowoczesny i wspaniale wyposażony statek (M/s „K.I.Gałczyński”) Natalia Gałczyńska wsiadła, słuszniej byłoby powiedzieć „zaokrętowała się”, w styczniu 1965 roku z nieukrywaną wielką tremą debiutantki. Popłynęła przez morza i oceany do portów południowej części amerykańskiego kontynentu.

Z pewnością nie mogła przypuszczać, że ta wielka wyprawa odmieni jej życie.

Podróż do Japonii i Chin była drugą morską eskapadą Natalii. Została ona w całości opisana przez nią w listach do mnie. I choć nie płynęła na „Gałczyńskim”, lecz na „Broniewskim”, statek, który chrzciła, oraz jego załoga pojawiają się w tych korespondencjach.

[KIRA GAŁCZYŃSKA, Srebrna Natalia]