LISTY Z ALTENGRABOW

(zachowanych 11 listów)

 

11.VI.41

(data stempla). List adresowany na ul. Czarnieckiego 31. Adres nadawcy — KIG, 5700, Arbeitskommando 800.

Chwała Najświętszej Maryi Pannie!

Na początku tego listu wyjątek z Ewangelii Świętego Marka. Czytaj go w każdej smutnej chwili: „A Jezus odpowiadając, rzecze im: Miejcie wiarę w Boga; zaprawdę powiadam wam, iż ktokolwiek rzekłby tej górze: podnieś się, a rzuć się w morze, i nie wątpiłby w sercu swoim, ale by wierzył, że się stanie, co by jeno rzekł, stanie się mu. Przeto wam powiadam: wszystko o cokolwiek modląc się prosicie, wierzcie, że otrzymacie, a stanie się wam”. Jeśli sam Bóg do nas takimi słowami przemawia, czyż możemy choćby na chwilę wątpić? Nieraz obojgu nam jest nielekko; ale właśnie Ty i właśnie ja spotkaliśmy się po to, żeby żyć w takich czasach. Pomyśl o tym głęboko. To chyba dzisiaj rocznica naszego ślubu! Niech Ci się przyśnią najpiękniejsze irysy! Nieraz się trwożę o Wasze najprostsze potrzeby, ale wiem, że modlitwy moje zachowają Was w zdrowiu. Wiem i wierzę. Czekaj mnie. List ten noś przy sobie. Twój Kot.

19.III.42

(także data stempla). List adresowany na ul. Czarnieckiego.

Chwała Najświętszej Maryi Pannie!

19.III.42. Gwiazdo przewodnia, otrzymałem wczoraj znowu trzy listy od Ciebie i kartkę od Lucjana, któremu zaraz na Twoje nazwisko odpisałem. Przeczytaj. Listy twoje wszystkie piękne, wszystkie kochane, wszystkie mądre. Za Kijeczka odmówiłem modlitwę specjalną do Królowej Apostołów, bo Królowa Apostołów jest Uzdrowieniem chorych. Ucałuj gorąco Kirusię, Mamę, pozdrów jak najpiekniej Marynę, Jerzego i Ferdynanda. Zamiast wielkanocnych hiacyntów posyłam Ci parę strofek, które — po przeszło dwuletniej przerwie — jak umiałem, tak napisałem. Kot.

Kochanie moje, kochanie,
dobranoc, już jesteś senna —
i widzę Twój cień na ścianie
i noc jest taka wiosenna!

Jedyna moja na świecie,
jakże wysławię Twe imię?
Ty jesteś mi wodą w lecie
i rękawicą w zimie;

Tyś szczęście moje wiosenne,
zimowe, latowe, jesienne —
lecz powiedz mi na dobranoc,
wyszeptaj przez usta senne:

Za cóż to taka zapłata,
ten raj przy Tobie tak błogi?...
ty jesteś światłem świata
i pieśnią mojej drogi.

Raduj się. Ufaj. Bądź spokojna. Serwus! Kot

(Wiersz później otrzymał tytuł „List jeńca” — przyp. K.G.)

12.VI.42

(data stempla). List adresowany na ul. Czarnieckiego.Adres nadawcy — K.I.G., 5700, Stalag IXA, I Polen=DU=Komp.

Chwała Najświętszej Maryi Pannie!

8.VI.42. Gwiazdo przewodnia! Posyłam Ci wiersz, który już tak dawno miałem Ci posłać. Niech to będzie mój skromny podarek dla Ciebie na rocznicę naszego cudownego ślubu:

SREBRNA AKACJA

Tu nie pomoże nic...
a cóż ja znaczę!
ten sam sen, ten sam błysk,
srebrne akacje;
struna drży, mocna jest,
to się nie zerwie;
brzdąkam na strunie tej,
powrotny czerwiec;
patrz, rozpachniał się już
na pszczelną pracę!
Srebrny wiatr, srebrny kurz,
srebrne akacje.
Nie mów mi, że jest gdzieś
planeta lepsza:
akacja to jest pieśń,
gdy się wysrebrza,
płynie do Twoich ust
i do mnie wraca —
na chwałę małych bóstw —
srebrna akacja.
O, jakiż płynie szmer
z tej świętej woni!
Palę przed nimi serce,
jak u ikony;
w głowie kołuje myśl,
gwiazda pochmurna:
rozebrać by Cię dziś,
i w kwiat ich ubrać,
bo tyś jest siostra im,
rzewna królewna,
zielona woń, srebrny dym,
akacja srebrna.

Nie zrozum tylko źle początku: w wianku tak się kwiaty układa, żeby piękny był wianek. Jestem ciągle pogodny i grzeczny jak sam Kijek i ciągle czytam Twoją ukochaną książkę. Pozdrów Żenię i wszystkich, a Pan Bóg niech Cię trzyma w swoich potężnych dłoniach. Kot.