Kładę ci dłonie na włosach, by miłosierdzie z odwagą
spleść w sercu twoim, ażebyś — czuły i mocny — wytrwał.
Ja jestem spokój twej nocy i walka dnia, i modlitwa,
i długi obłok złocisty — Matka Boskla Stalagów.

Znam wasze wszystkie troski i wszystko, co was zasmuca,
listy i noce samotne, i dni beznadziejnie długie,
ja troski wasze jak kwiatki splatam w szumiący bukiet
i składam na stopniach tronu mojego Pana — Jezusa.

Wtedy Pan Jezus powstaje, odkłada na chwilę berło
i każdej trosce najmniejszej nadaje tak śpiewne imię,
że jedna się staje rubinem, szmaragdem inna lub perłą,
a ta najcięższa, najkrwawsza wyrasta w drzewo olbrzymie.

Ja wiem, jak to wszystko boli, więc jestem do końca z wami
blaskiem nad waszą rozpaczą i śladem na śnieżnej bieli,
a jeszcze palmą i wieńcem dla tych, co zęby zacięli —
jak deszczem słodkim na kwiaty, spadam na włosy rękami.

Do widzenia. Już idę. Do uwięzionych kobiet.
Ześlę im sny szeleszczące o dzieciach w różowych sukienkach,
o mężach dobrych, o życiu, co dźwięczy jak piękna piosenka.
A tym, co od ran pomarli, jarzębiną zakwitnę na grobie.

Stalag Altengrabow, 27 listopada 1944

Ten wiersz — jako jedyny — ma swoją kartę brudnopiśmienną, przywędrowała ona wraz z bagażem poety, co jak na niego było faktem niezwykłym. Należy przypuszczać, że po prostu zawieruszyła się wśród przywiezionych rzeczy. Od siebie muszę dodać, że dopiero po odczytaniu Notatnika, jakby zupełnie inaczej spojrzałam na wiele wersów tego wiersza, na wiele obrazów. Jak choćby ta jarzębina — najzupełniej przecież realna — która pozwala wierzyć, iż istotnie „był bliski drutom bukowy las”. Nie wiemy i nigdy już nie będziemy wiedzieć, jak w rzeczywistości usytuowany był stalag w Altengrabowie.

Nie wiem natomiast zupełnie, w jakiej formie przyjechał wraz K.I.G. do Polski nigdy później nie drukowany wiersz „Piosenka warszawskich krzyżowców”. Zrozumiałe, że musiała istnieć jego wersja rękopiśmienna. W moim domowym archiwum zachował się jedynie maszynopis. Sporządziła go Natalia po roku 1951, kiedy to w naszym domu pojawiła się maszyna do pisania. Wiersz opatrzony jest informacją: „luty 1945, Altengrabow”. Oto on :

Już na cztery strony świata
leci piosnka ta jak ptak,
rozpoczyna się krucjata,
szukaj, bracie, gdzie twój znak;

ale pośpiech to rzecz brzydka:
wolno przywiąż miecz i kask,
jak Ariadny złota nitka
wiedzie nas odwieczny blask:

z Kazańskich Bram
i z Ostrych Bram
i z Częstochowy świeci nam
i z Notre Dame
zabłyśnie nam
i pierzchnie wtedy mrok i kłam.

Droga jest już niedaleka,
chwała temu, któ w niej padł,
spojrzyj tylko na człowieka,
a zobaczysz świt i świat.

Świat jak światło się rumieni,
jasnogórski bije dzwon,
wędrujemy bezimienni,
z naszych imion dla niej tron:

z Kazańskich Bram
i z Ostrych Bram
i z Częstochowy świeci nam
i z Notre Dame
zabłyśnie nam
i przerzchnie wtedy mrok i kłam.

19.XII.44

(Data stempla poczt.) Adresowany do Krakowa, Bronowic Małych, na ul. Kosynierów 9 m.1, Generalgouvernement, przeadresowany do Kalisza, Poethestr.9, w.2, Wartheland.Adres nadawcy: K.I.G., 5700, Laz. „A”.

Chwała Najświętszej Maryi Pannie!

11.XII.44.

Natusia, strasznie, strasznie ucieszyły mnie Twoje kartki, bo już się naprawdę zaczynałem ciężko gryźć i martwić. Jak dostałem Twoją pierwszą wiadomość z Podkowy Leśnej, wysłałem do Ciebie sporo kartek i jeden list, widocznie nic z tego nie otrzymałaś. W danej chwili nic Ci nie mogę pomóc. Jest to niewykonalne. Bardzo mnie to męczyło, gdy byłaś chora, i Kirusia, i Mama. Ale z Twojej krakowskiej kartki widzę, że Ci się humor poprawił i za łaską Matki Boskiej wszystko się ułoży. Wiem, że ludzie nie pozwolą zginąć mojej żonie. Co z Maryną i Jerzym, i Waldem? Kiedy będzie koniec tych kłopotów. Trzymaj się. Jestem przy Tobie: pełen hartu, cierpliwości i dobrego humoru. Serwus! Całuję Cię w usta, ręce i stopy. Twój Kot.

30.XII.44

(data stempla). Druga z zachowanych kartek. Adresowana także do Krakowa, Bronowic Małych, na ulicę Kosynierów 9 m.3, przeadresowana na nazwisko Frau Eweline Boduen do Kalisza, na ulicę Poethestr. 9 W.2. Wartheland. Adres nadawcy — K.I.G., 5700, LAZ. „A”

13.XII.44

Chwała Najświętszej Maryi Pannie!

Kochana, posyłam Ci tę kartkę pośpiesznie, bo w tej chwili jestem bardzo zajęty. Ale dziękuję Bogu, że Was ocalił od wszystkiego złego i błagam Go, żeby był miłosierny dla Was do końca. Serwus, miła. Twój Kot.