TEATRZYK „ZIELONA GĘŚ”
ma zaszczyt przedstawić
„Siedmiu zakochanych staruszków”
Comediae personae:
STARUSZEK PIERWSZY
STARUSZEK DRUGI
itd.
oraz
IRONIA — postać allegoryczna
i KURTYNA — słynna kurtyna TEATRU „Zielona Gęś”
Akt I
STARUSZEK PIERWSZY:
Jestem staruszek pierwszy
i — choć oko się klei —
nocami kupy wierszy
piszę dla Dulcynei.
STARUSZEK DRUGI:
A jam staruszek drugi,
forsę tracę na kwiaty,
chciałbym z nią bugi-ugi,
niestety: reumatyzm.
STARUSZEK TRZECI:
Ja też bez żadnej ujmy
w te rzeczy tu się wkleję.
SIEDMIU ZAKOCHANYCH STARUSZKÓW:
(unisono)
Hej, golmy się! pudrujmy!
Kochajmy Dulcyneję.
(tańczą)
Akt II
IRONIA:
Zamiast w wygodnym łóżku
pić skrzyp albo w ogóle,
spójrzcie: siedmiu staruszków
dźwiga siedem prymulek.
SIEDMIU ZAKOCHANYCH STARUSZKÓW:
(z prymulkami w donicach staje pod balkonem Dulcynei)
SIÓDMY ZAKOCHANY STARUSZEK:
(nie wytrzymuje nerwowo tego napięcia, upuszcza i tłucze doniczkę oraz odchodzi na zawsze)
SZEćCIU ZAKOCHANYCH STARUSZKÓW:
(smutno, unisono)
Teraz zostało nas już tylko sześciu.
(tańczą i płaczą)
Akt III
PIORUN Z JASNEGO NIEBA W PIERWSZORZĘDNYM GATUNKU:
(mówi ludzkim głosem pod adresem staruszków zgromadzonych pod balkonem)
Za strojenie koperczaków…
STARUSZEK PIERWSZY:
O rany koguta!
PIORUN:
Za smalenie cholewek…
STARUSZEK DRUGI:
Proszę bardzo!
PIORUN:
Za te umizgi…
STARUSZEK TRZECI:
Z czekoladkami.
PIORUN:
Za niewczesne amory…
SZEćCIU ZAKOCHANYCH STARUSZKÓW:
(drżenie w kolanach, tiki i zgaga)
PIORUN:
Za farbowanie włosów…
STARUSZEK DRUGI:
(usiluje na próżno przywrócić naturalną barwę swoim kędziorom przez polewanie gtowy woda selcerską z podręcznego syfonu)
PIORUN:
Za te rzeczy…
SZEćCIU ZAKOCHANYCH STARUSZKÓW:
O!
PIORUN:
Ciach!
(ognistym zygzakiem uduchowią i umistycznia tych panów)
K U R T Y N A
(śpiew soprana z towarzyszeniem organów)
Dziadziusiów koniec łzawy.
Każdy to chyba powie.
Warcaby im! Nie baby!
Bijcie brawo, widzowie.
opada
1950