JULIAN TUWIM
Bardzo dziękuję Ci za dobre słowo. Mówił Marian Eile, że przyjedziesz na premierę „Siedmiu Kotów”, dawniej „Zielona Gęś”, do Krakowa, więc sądziłem, że Ci to wszystko personaliter wyłożę i opowiem Ci o tym, jak to byłem w niewoli niemieckiej, jak mimo powoływania się na lekturę Fausta w oryginale bili mnie w dupę (arsch, anum, podex itd.) i co z tego wynikło. Co do obecnych interesów, to dziś (sława Matce Boskiej, Apollinowi Mercurioque!) już nieomal śmiało można powiedzieć, że „Kotki” poszły i że jest to warsztat, nad którym warto popracować. Zdobyliśmy masę doświadczeń i to, co jest nietrafne na dnie i po wierzchu, będzie skorygowane. A na robotę jesteśmy zacięci, mówię jesteśmy, bo jeśli jakaś redakcja posiada zgrany, rzetelny zespół, to chyba „Przekrój” naprawdę. Chwała Bogu. Posyłam Ci mój daguerrotyp z Natalią zaraz po powrocie do domu i po wyjściu z gmachu „Czytelnika”, który na daguerrotypie widziemy au fond na lewo. Natalia, jak widziemy, jest zadowolona z pełną torbą, a niżej podpisany zastanawia się, czy nie za mało. L' esprit de l’escalier, mimo, że w „Czytelniku” jest winda. Zabawy ludowej Ci nie poślę, poślę Ci natomiast Ludową zabawę, bo już wtedy w sposobie ustawienia epitazy zdradzałem obrzydliwe rusofilstwo i obłęd.
„Gdzie moje wiersze?”, pytasz. „Wkrótce się ukażą”.
Słyszałem, że masz proces z biskupem. A propos biskup: Niezależnie od swojej działalności rozrywkowej „Siedem Kotów” rozpoczynają (stosownie do swojej siedmioletniej tradycji) wianek poranków (godz.12) żywego słowa. Gdyby dał się namówić na jeden taki poranek, byłoby to społeczne z Twojej strony. Teatrzyk nieduży. Komplet wynosi 70 kawałków czy, jak tu mówią, kółek. Wczoraj byłem na świetnym Niebieskim ptaku w reżyserii Marii Billiżanki. Kukiełki też tu mamy pierwszorzędne. A wieczorem u St.Flukowskiego czytaliśmy Nerwy Norwida.
Pięknie z Natalią i Kirą pozdrawiamy Twoją Stefanię. Całuję Cię osculo sancto.
Twój Kostia
P.S. Córka Kira jest ładna, konkretna, bezczelna i muzykalna.